Wielki mi wyczyn! Zarejestrowałem moje auto, zdawałoby się, że to żaden problem, bo wystarczy tylko umówić się przez internet, zgromadzić dokumenty, które i tak mam w pobliżu i udać się do starostwa. A jednak w moim przypadku istnieje wiele niewiadomych dotyczących przyszłości graniczącej z teraźniejszością. Było blisko poddania się, po praca przedłużyła się i ledwo zdążyłem.
Być może dzisiejsze perypetie zaowocowały kilkoma zwrotkami, które przed chwilą napisałem. Jak zwykle nie jestem zadowolony, mam pewność konieczności dopisania jeszcze jednej zwrotki, ale gdybym miał to zrobić, to nie dzisiaj. Nie chce mi się, tekst niechaj ostygnie, nie wykluczam przesłania go do niepamięci, czyli bez rejestrowania jako praca skończona.
Przed lustrem prężysz muskulaturę,
Zwierciadło pęknie od tego zaraz,
Sen o potędze herosa snujesz,
Nie zawsze góry przenosi wiara.
Czy ten jest wielki, który sam stwierdza
Istnienie w sobie mocy nieziemskich?
Może jest w tobie super energia,
Samotrawienia chyba i klęski.
Przyznaj, że hardość tylko udajesz,
Prawda jest smutna jak wiejski kondukt,
Że się z rozpaczy aż serce kraje,
Boś bliższy końca, niźli początku.
Jeszcze się starasz gardą zasłonić,
Wizjami dodać sobie otuchy,
Lecz wkrótce własny cię czas dogoni
I w głowę trzepnie klapką na muchy.
Jeśli dodać coś w kontekście tytułu wpisu, to warto wspomnieć, że jutro muszę zarejestrować się w pracy o godzinie 5:00.