Zaznacz stronę

Przyszła wiosna, więc zrobiło się… chłodniej. Od czasu do czasu w różnych miejscach mojego przebywania pogoda zmienia się dosłownie w kilka sekund. Dzisiaj padał ni to śnieg, ni to grad, a słonko sobie świeciło w najlepsze.

Temat aury jest dla mnie istotny, bo jutro muszę jechać do Gliwic na przegląd gwarancyjny auta. Trwa to długo, a na Wójtowej Wsi nie ma co robić. Do centrum daleko, do galerii handlowych jeszcze dalej. Być może trochę pospaceruję, ale to właśnie zależy od wiosennych kaprysów. Może książkę wezmę z sobą? Jakoś to będzie.