Zaznacz stronę

Za kilkadziesiąt minut wyruszam do Pyrzowic na lotnisko. Muszę przywieźć rodzinkę Szymona. Nie lubię lotniska, bo trudno tam znaleźć miejsce do zaparkowania. Mam nadzieję, że tym razem też jakoś sobie poradzę.

Jutro święto Bożego Ciała, czyli dzień wolny, bardziej religijny. Trzeba iść do kościoła, ale jeszcze nie wiem na którą godzinę. Wszystko zależy od tak jak się wyśpię po nocnej eskapadzie. Zapewne wcale się nie wyśpię, bo zbudzę się o zwykłej porze, czyli około 4:00.

Miałem nadzieję na dłuższy, a co za tym idzie, na lepszy wypoczynek, ale nic z tego. Odpocznę innym razem,