Jeszcze tylko jutro przemęczę dzionek pracy i już będę mógł myśleć tylko o wyjeździe. Bardzo potrzebuję oderwania się od codzienności, nie jest to próżna chęć odpoczynku, ale konieczność zmiany widoków, otoczenia i towarzystwa. Czuję, że ja także staję się uciążliwy dla niektórych, więc niechaj odetchną z ulgą. Nie widzieć mnie ponad tydzień to dla nich jakby zbawienny oddech nieskrępowanej wolności.
Nie była to konieczność, ale nad ranem, po przebudzeniu skończyłem utworek pasujący do Dziadów. Jakoś całą fabułę sklecę, chciałbym powiązać kilka tematów niby odległych, ale powiązanych z Tarnowskimi Górami.
Kupiłem pendrive’a czułem taką konieczność. Nie będzie to tylko pamięć przenośna, ale magazyn najważniejszych utworów. Może w końcu uda się jakość uporządkować efekty pisarskie.