Zaznacz stronę

Upragnione dwa dni! Coraz bardziej doceniam sobotę i niedzielę, nigdy wcześniej nie miałem tyle radości z tych kilkudziesięciu godzin odrywających mnie od pracy zawodowej. Czy ciężej pracuję, czy posunąłem się wiekiem w słabość? Dłużej można dyskutować na ten temat. Sprawa jest prosta i dlatego skomplikowana.

Z pewnością starsza o rok jest dzisiaj Magda, ale ona do słabych nie należy. Ma dosyć siły do pracy i dla rodziny. Pojedziemy do niej na chwilę, nie dłużej, bo przy Witku nie wypada narzucać się na dłuższe biesiadowanie.

Ja korzystam z dłuższych chwil beztroski i próbuję coś pisać. Wyszło mi to:

Wahania

Pytasz, co przyszłość odsłoni,

Paznokcie zgryzłeś do wiórek,

Być może powalczysz o nic,

Spotkasz się z niemocy murem.

Sumienie szarpią rozterki,

Masz niepewności infekcję,

Rozważań sypią się bierki,

Nie wiesz co chcesz, czego nie chcesz.

A gdyś gotowy do biegu,

By złapać co wymarzone,

Zaczyna gnębić cię szczegół –

Jak poznać, w którą iść stronę?

Co sytuację tę sprawia

Że los wahaniem powiązał?

Nicość po sobie zostawiasz

I do nicości podążasz.

Wahań nie mieli oprawcy ks. Jerzego, ale oni wyszli z nicości moralnej i w niej pozostali. Dzisiaj 40 rocznica zakatowania.