Zaznacz stronę

Skończyłem, no lepiej napisać, że doprowadziłem do fazy finałowej kolejną część Dziadów Tarnogórskich. Nie mam pojęcia jak utwór zostanie odebrany, bo w większości przypadków pisze się pod swój gust, a on może nie każdemu pasować. To jest jak w światku kuchennym, mistrz garnka i patelni przygotowuje posiłek kierując się własnym smakiem.

Istotne jest, że utwór został napisany, mogę na kilka dni przestać myśleć o nim. Leniuchować nie będę, bo mam kolejny cel literacki ściśle określony tematycznie, a czasowo również określony, chociaż mniej konkretnie. Mniemam, iż zbiorę się do dzieła jutro, bo dzisiaj mam zamiar ćwiczyć nie literackie palcówki, ale pomęczyć się fizycznie.