Zaznacz stronę

Sam nie wpadłbym na ten pomysł, bo mnie jakoś nie ciągnie do tego przybytku. To Mateusz rzucił pomysł i pojechaliśmy do Parku Wodnego. Nie byłem tam dawno, uświadomiłem sobie, że ostatnio dwa lata temu. Wszyscy posiadający karty biznes dostali wymówienie, potem zaczął się remont, a ja dałem się namówić na siłownię w Tarnowskich Górach. Trochę było mi szkoda opuszczać Park Wodny, ale gdzieś musiałem ruszać szkieletem i całą resztą ciała.

A dzisiaj byłem bliski rezygnacji z tej niewątpliwej przyjemności kontaktu z wodą. Na parkingu brakowało miejsca, krążyłem i w końcu udało się wepchnąć. Miałem szczęście, że akurat ktoś prawie przed moim nosem wyjeżdżał. Jak się okazało, problem z parkowaniem nie był taki straszny jak kolejka do kasy. Czego jednak nie robi się dla zdrowia i dla młodego pokolenia. Tak chcieli pływać z dziadkiem! Staliśmy w kolejce dosyć długo, potem już na hali straciłem z oczu młode pokolenie. Do domu wróciłem sam szczęśliwy i szczęśliwie.