Wczorajszy wieczór był dla mojej szkoły średniej doniosły i miły. Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach zorganizowało uroczyste spotkanie z okazji 150-lecia szkoły. Na scenie TCK-u zaprezentowała się Orkiestra Kamiliańska, na widowni zasiedli goście wszelakiego autoramentu począwszy od dyrekcji, poprzez radę pedagogiczną obecną i niegdysiejsze nauczycielki i nauczycieli, władze różnych szczebli, a także instytucji kulturalnych i oświatowych z obszaru powiatu. Zjawili się zaproszeni wybitni absolwenci, nie zabrakło młodzieży uczącej się w tej zacnej placówce szkolnej. Wśród tych tak zwanych wybitnych i ja się znalazłem, zostałem odczytany i z grzeczności oddałem ukłon w stronę gremium. Atmosfera zarówno podniosła jak i miła, jednym zdaniem – kochajmy się.
Samo liceum nie liczy sobie 150 lat, w XIX wieku powstał budynek, wprawdzie pełnił rolę placówki oświatowej, ale tłumaczyć nie muszę, że władza centralna była gdzieś indziej. Po I wojnie światowej, kiedy miasto zostało włączone do Polski rola budynku nie zmieniła się, jedynie patron był odmienny. Nie wiem dlaczego później w czasie PRL nie podobał się Książę Jan Opolski. Zastąpiono go St. Staszicem, nie przeszkadzało komunistom, że był księdzem. Chyba dlatego, że tym duchownym katolickim był tylko dlatego, że miał święcenia. W sumie jest to postać zasłużona, wykształcona, wybitna. Do tego urodził się w Pile, więc nie dziwota, że w II LO wiedzę trzeba ostro piłować.