Zaznacz stronę

Nie liczyłem nigdy ile napisałem tekstów. Już nie setki, ale tysiące. Ten fragment poniższy jest skończony, ale wstawiam do bloga tylko dwie zwrotki:

Obecność z boku

Nieraz coś frunie tobie nad uchem,

Myślisz, że ręką odganiasz muchę,

Tak ci się tylko wydawać mogło,

A to jest serca uderzeń pogłos.

Zjawi się postać czyjaś gwałtownie,

I zniknie zanim „dzień dobry” powiesz,

Kto zacz i po co spokój zamąca,

Po co w błogostan myśli się wplątał?

Dlaczego tylko dwie? Taki mam kaprys, a przede wszystkim jest to część większej całości i nie mam zamiaru się odkrywać. Nawet przed samym sobą.