Zaznacz stronę

Jeśli jest Boże Narodzenie, to w mojej świadomości muszą funkcjonować szopki. W roku ubiegłym, zresztą w całym sezonie aż do Matki Boskiej Gromnicznej szopki szyte przeze mnie wystawione były w Muzeum na Rynku w Tarnowskich Górach. Miło było z tego powodu, szum się zrobił medialny, zainteresowanie spora. Napracowałem się nad przygotowaniem wystawy, ale praca nie poszła na marne. Ekspozycja była wypracowana po mistrzowsku, sam się dziwiłem, że moje prace mają taki wygląd.

W tym roku dałem sobie spokój z huczną imprezą wystawową, ale jakaś nostalgia do ekspozycji tkwiła we mnie. Coś mnie tknęło, żeby zaproponować naszemu proboszczowi pokazanie szopek w kościele. Chętnie zgodził się na to. Kilka, może kilkanaście szopek w różnym stylu stoi w Zbrosławicach na bocznym ołtarzu. Tradycji wystawienniczych stało się zadość, a ja mam cel osiągnięty. Wszak zwykle każdorazowo wystawa jest dla mnie dobrą prognozą na nadchodzący rok.