Zgadzam się, że należy patrzeć perspektywicznie, żyć przyszłością, a nie tkwić w miejscu. Tak, ale czy to oznacza, że mam pisać o środzie, a nie o dniu dzisiejszym? Mam się radować z upływu czasu, ze starzenia się?
Ależ zacząłem posępnie! Sam wystraszyłem się tego. Przecież z dnia na dzień nie zestarzeję się, nie stracę na wartości, nie minie mi data przydatności do tego, czy owego.
Faktem jest jednak zawrotne tempo funkcjonowania. Jutro już będzie połowa tygodnia pracy, a przekonany jestem o braku efektów pracy. Przesadzam. Zapewne powinienem lepiej wykorzystywać możliwości, tylko czemu to ma służyć? Uprawiać sztukę dla sztuki? Pewnie! Należy tworzyć, ubogacać swój dorobek i nie patrzeć na oklaski. One mijają, połyka je echo, a wartość pisana zostaje.