Tak sobie napisałem dzisiaj, cieszę się, bo temat jest zdecydowanie w innym klimacie, niż te, które pisałem ostatnio.
Grzeszna dusza
Kryję duszę za pazuchą,
Po co mam ją pokazywać,
Wiele uszło mi na sucho,
Równie wiele po mnie spływa.
Wolę stracić gruby portfel,
Niż się pozbyć swych tajemnic,
Więc odganiam wścibskich hordę,
Gdyż bywają nieprzyjemni.
Tak jak muchy nad padliną
Krążą, zgonić jest je trudno,
Nic nie znaczy dla nich miłość,
Tylko liczą, że coś skubną.
Za swą przeszłość mam zapłatę,
Niczym diabła smolny dotyk,
Gdybym duszę miał jak kwiatek,
Lgnąłby do mnie każdy motyl.