Mówiłem wczoraj, że będzie dobrze i tak się stało. Poniedziałek przyniósł nowy zastrzyk energii, którą zaraz spożytkowałem w pracy. Nie wszystko było wesołe, ale większość zdarzeń pozytywna.
Niespodzianką była w pracy próbka kontrolna mojej umiejętności wyszukiwania włośni w sporządzonym przez siebie preparacie nadesłanym z Puław. Ile razy już wykonywałem wytrawianie próbek wieprzowych? Nie policzę. Liczyć także nie mam zamiaru ile razy sprawdzano moje umiejętności w tym zakresie. Narzekać nie mogę, bo inni takich próbek dostali więcej. Zastanawiam się, czy świadczy to o zaufaniu wobec mojej osoby, czy stwierdzeniu, że mnie już niczego nie nauczą?
Żarty na bok! Sprawa jest ważna i poważna. Od tego zależy zdrowie wielu osób.