Zaznacz stronę

Miesiąc jeszcze się nie kończy, rok też jeszcze nie, ale mam dzisiaj komfortową sytuację, bo finiszowałem z pracą. Tą zawodową, zarobkową, czyli weterynaryjną. Podpisałem umowę o pracę na pierwszy miesiąc 2024, mam więc ten komfort, że będzie co do garnka włożyć w lutym. Potem też chyba głodni chodzić nie będziemy, ale jak dostanę wyznaczenia, tego nie wiem. Są pewne zalecenia władzy centralnej, z którymi musi się liczyć mój bezpośredni przełożony, a w konsekwencji również ja… przede wszystkim ja.

Na razie niczym się nie przejmuję, mam 3 dni wolnego od obowiązków, a reszta jakoś się ułoży. Narzekać z pewnością nie będę, krzywdy nie mam i nie spodziewam się jej w perspektywie. Trzeba żyć z umiarkowanym optymizmem i cieszyć się każdą chwilą.