Zaznacz stronę

Chciało mi się, ale pierogi dały znać o sobie. Mowa o moim treningu, który uskuteczniałem po obiedzie. Na bieżni byłem ociężały i ledwo utrzymałem się w wyznaczonych celach. Cały czas pierogi miałem przed oczami, nie obwiniam ich o brak kondycji, bardziej siebie.

Bo pierogi zrobiła Agnieszka wyśmienite. Zwykle takie robi, ale dzisiejsze były wybitne. Zjadłem kilka sztuk, co tam, przyznam się, że trochę więcej. Jednak tragedii nie było. Program założony wykonałem, więc nie ma co biadolić. Nie zawsze jest się w pełni sił, nie zawsze człowiek je takie pierogi.