Praca nad pieśniami do oratorium ku czci Matki Boskiej Pszowskiej dobiegają końca. Podkręciłem tempo i nie dosyć, że mógłbym dzisiaj zakończyć tę część utworu, to jeszcze o dwa songi mam za dużo. Na domiar tego, czuję, że powinienem poświęcić kalwarii jedną pieśń. Szykuję się w tym kierunku od kilku dni, ale dopiero dzisiaj, po przemyśleniu tematu, wiem jaką myśl zawrę w treści.
Gdy napiszę song o kalwarii, to chyba trzeba będzie jeszcze jeden tekst usunąć, bo całość będzie zbyt długa. Wykreślanie treści jest sprawą prostą, ale bolesną dla całości utworu, bo może naruszać harmonię przekazywanych myśli. Jeśli trzeba będzie to wykonać, rozpaczać jednak nie będę. Nie pierwszy raz redukuję długość utworu. Pozostawione pieśni przydadzą się być może kiedyś.