Zaznacz stronę

Nowy miesiąc niechby oznaczał nowy zapał do pracy. Przy niedzieli jakbym dostał porcję energii. Być może dlatego, że po wielu dniach wrześniowych, po różnych boleściach, po wylizywaniu się z kontuzji i ran psychicznych, poczułem się zdecydowanie lepiej. Jeśli jest to tylko chwilowy stan, to powinienem się cieszyć, ale wolałbym poczuć radość, że skończyły się obawy o zdrowie.

Rano zbudziłem się zdziwiony, bo miałem niecodzienny sen. Tak piszę, jakby sny były codziennością, jakimś wyreżyserowanym serialem! Nie chcę relacjonować szczegółów, chociaż są interesujące, bo bardzo skomplikowane, ale realistyczne. Najważniejszym elementem majaków był dron. Leżałem na trawie, odpoczywałem i naraz zaczął nade mną fruwać. Udało mi się go złapać, lecz nie potrafiłem unieruchomić mechanizmu. Wyglądało to tak, jakbym trzymał żywego, wyrywającego się ptaka. Przyznam się, że zajrzałem do sennika. Dron oznacza początek nowego działania. No, ładnie.

Mam w notatniku nowy tekst… dawno się tak nie męczyłem z doborem słownictwa, ale dam radę, muszę.