Zaznacz stronę

Sobotę poświeciliśmy na odwiedzenie grobów rodzinnych rozsianych na Śląsku. Najpierw udaliśmy się do Żor, tam na cmentarzu spoczywa moja siostra Jadwiga i jej mąż, Mieczysław. Następnie zajechaliśmy na Zaolzie, konkretnie do Piotrowic, gdzie na cmentarzu jest grób najbliższych członków rodziny Ojca, a w kolumbarium prochy kuzyna i jego córki. Potem Kończyce, Cieszyn…

Piszę o nostalgicznej wyprawie, ale muszę wspomnieć o pewnym zjawisku. W Marklowicach skręciliśmy w kierunku granicy z Czechami. Tuż za rondem jest stacja benzynowa, zauważyłem na niej spory ruch w interesie, nawet ustawiła się niewielka kolejka do dystrybutorów. Agnieszka kupiła sobie kawę, a ja sprawdziłem rejestracje. Wszystkie czeskie. Taka to jest w Polsce drożyzna.

Jak sobie przypominam, w ubiegłym roku było podobnie. W tym miejscu powinienem napisać, że Czesi zwariowali i wolą kupować drożej.