Zaznacz stronę

Lipiec zaczął się wczoraj, ten kalendarzowy, ale uczuciowy dla mnie dopiero dzisiaj. Myślę, że dobrym pomysłem jest spędzenie lata w rodzinnej atmosferze. Wprawdzie ciepła w ciągu lata raczej nie brakuje, tego atmosferycznego, ale o odpowiednią temperaturę międzyludzką należy dbać zawsze. Zwłaszcza w obrębie najbliższej rodziny.

W takich założeniach duchowych wybraliśmy się dzisiaj do Szczerbic. Staszek jest już w drugiej klasie, Antek pójdzie do zerówki, jednym słowem wnuki robią postępy naukowe. Sportowe także, bo kopią piłkę nieźle. Najważniejsze, że rozrabiają nie dając powodów do niepokoju i zdenerwowania. Chcąc być bliski prawdy, to muszę przyznać, że wygłupy czasem graniczą z niebezpiecznym podniesieniem ciśnienia u dorosłych, ale ogólnie większych kłopotów nie sprawiają.

Pierwsza lipcowa niedziela idzie ku końcowi w dobrym nastroju. Wypoczynek to grunt, trzeba chwytać pozytywne odczucia, bo jutro energia będzie potrzebna. Poniedziałek zapowiada się pracowicie.