Zaznacz stronę

Raczej jestem odporny na warunki pogodowe, nie sprawia mi przykrości mało przychylna pogoda. Jednak to, co się działo przez ubiegłe tygodnie wprawiało w nastrój zdecydowanie minorowy. Niby jest maj, niby wiosna w pełni, roślinność wybujała adekwatnie do pory, ale temperatury mogły zdenerwować.

Dzisiaj, przy niedzieli sytuacja diametralnie odwróciła się na korzyść. Jest ciepło, przyjemnie, wreszcie majowo. Nic nie zakłóca spokoju, nic nie mąci dobrego humoru. Nawet to, że jutro jest poniedziałek. A niech sobie będzie! Jakoś przeżyję, a poza tym następnie będzie wtorek i znowu bliższy koniec tygodnia. Żeby tylko ta pogoda utrzymała się w majowej normie.