Od miesiąca nie piję kawy. Przestała mi smakować, a poza tym skakało ciśnienie. Przyznam, że to była ważniejsza przyczyna zerwania z kofeiną, ale walory smakowe stawiam na pierwszym miejscu. Ze zdrowiem potrafię sobie poradzić, z nałogiem jest gorzej… co ja piszę! Nałóg!? Powiedzmy spore przyzwyczajenie.
Efekt odłożenia kawy przekłada się jednak na uczucie senności. Jestem tego zdania, że lepiej jest przespać kilka minut, może kilkanaście, niż pić coś, co nie smakuje.
Są momenty, kiedy przychodzi ochota na arabskie ziółka.
Dzisiaj zmierzyłem ciśnienie, było jak u trzydziestolatka, oczywiście u zdrowego. Kawę wypiłem, czy smakowała? Nie zaprzeczę, ale ustosunkowania do niej nie zmienię, jest mi dobrze bez używki.