Zaznacz stronę

Niedawno nastawiłem do kiszenie czerwoną kapustę. Nie jakieś wielkie ilości, ale też nie zupełnie malutko. Kisi się w dwóch pojemnikach, czyli w słoju pokaźnych rozmiarów, oraz w kamionce. Ta ostatnia jest naczyniem historycznym, rzec można – zabytkowym. Służyła w moim rodzinnym domu, ale chyba jeszcze moja prababcie kisiła w niej ogórki.

Kapusta wyszła, to znaczy udała się, bo nie wyniosła się w nieznane. Dobrze smakuje, nie jest zbyt kwaśna, ani za słona. Najbardziej mnie ciekawi jak ukisiły się całe liście, ale tego nie sprawdzę zbyt szybko. Są one na dnie kamionki. Chciałbym je użyć na gołąbki, taki sposób przyrządzenia oglądałem w telewizji.