Zaznacz stronę

To napisałem 10 lat temu:

Świt

Co olśnienie niesie poprzez gąszcze próżni,

Co smutku skłębienia w piersi wypogadza,

Gdy wiecznie ucieka szczęście – stały dłużnik

Zostawiając tylko echo pięknych kazań…?

Wonność przebywania,

Spojrzenia wilgotność,

Światłość całowana

Ulotności wiązką…

Co daje jutrzenka – wschodu akuszerka

Przesiewając nieba pole konwaliowe,

Gdy księżyca głowa za chmurami wielka

Wita ptasie gniazda śpiewnie dobrym słowem…?

Wonność przebywania,

Spojrzenia wilgotność,

Światłość całowana

Ulotności wiązką…

Co staje się bliższe niż do jutra dystans,

Co sprawia, że pragniesz wstrzymać czasu kroki,

Że mami cię rankiem kropla rosy bystra,

Gdy słońce jest brzasku ziewnięciem głębokim…?

Wonność przebywania,

Spojrzenia wilgotność,

Światłość całowana

Ulotności wiązką…

A dzisiaj nic nie napisałem i też jest pięknie.