Zaznacz stronę

Wczesnym rankiem nieco katowania się w siłowni, bieżnia, która staje się dla mnie prawdziwym sposobem na łapanie kondycji. Jest progres, co cieszy, ale wiem, że przyjdzie moment szczytowy i co potem? Dalsze szlifowanie wytrzymałości na szybszych tempach i wydłużenie dystansu.

Późnym popołudniem wyjazd z Agnieszką do Tarnowskich Gór, gdzie w kościele ewangelickim wysłuchaliśmy kolejnego wykładu z cyklu : „ROZMOWY WOKÓŁ BIBLII”. Beata Kiszel zaprezentowała „Kobiety z Biblii w malarstwie”. Ciekawe i dające do myślenia słowa o tym, co działo się w pradawnych czasach, zobrazowanie słowne i dosłowne charakteru znanych niewiast ze Starego Sakramentu.

Wieczór… taaaak! Wieczór to łapanie uchem bardziej, mniej wzrokiem czegoś z Opola. Nie chcę się wypowiadać, ani mnie to jest potrzebne, a tym bardziej tym, dla których ważny jest blichtr i miotanie się na scenie. Oczywiście nie w każdym wykonaniu.