Cały dzień w ruchu. Oczywiście, że mam na myśli chodzenie, a nie jazdę samochodem. Im przemieszczaliśmy się od jednego miejsca do drugiego, a w każdym punkcie dziennego programu chodziliśmy i podziwiali atrakcje okolicy.
Najpierw zwiedziliśmy Hutę Julia. Poznaliśmy nieco historii związanej z wyrobem szkła kryształowego, ale najważniejsze, że przewodnik oprowadził nas po zakładzie. mogliśmy prześledzić cały cykl produkcyjny od projektu do wyrobu gotowego.
Następnie spuchliśmy przy zdobywaniu Wodospadu Kamieńczyka. Dała się we znaki dolegliwość prawego biodra. Co zrobić, kiedy niedyspozycja jest tak dolegliwa, że uniemożliwia chodzenie.
Lekki niepomyślność powetowaliśmy sobie odwiedzając Zamek Czocha. Obiekt godny obejrzenia, znany przecież nie tylko w Polsce, miejsce scenerii kilku filmów.
Na koniec ponad godzinny spacer po Parku Zdrojowym i w pobliżu pałacu Schaffgotschów w Cieplicach.
Jutro powrót, ale aktywny. Chcemy w trasie obejrzeć jeszcze co nieco.