Zaznacz stronę

Nawet do głowy nie wpadłby mi pomysł, żeby jechać nad zalew. Nie dlatego, że tego typu wypoczynek uważam za coś gorszego, ale jeśli mam w weekend szukać miejsca na zatłoczonych parkingach, to wolę poświęcić czas na bardziej zbożne cele. Nawet w tak upalny dzień.

Pomysły pomysłami, a chęci naszej Basi, to dwa różne bieguny rodzinnego życia. Tak, przyjechała do nas na sobotni wieczór i noc, a jako, że zapakowała do plecaka kostium kąpielowy, to musiała z niego zrobić użytek. Udaliśmy się do Chechła tuż przed zachodem i mówiąc prawdę, nie żałuję. Basia zadowolona, bo chociaż przez pół godziny mogła potaplać się w wodzie, a ja jestem w stanie wyrazić opinię o tym kultowym miejscu.

Nie mam negatywnych odczuć, wieczorem nie było tłoku. Przez moment drażniły mnie zapachy grilla, ale faktycznie nie długo. Potem było mi wszystko jedno, a niech sobie smrodzą! Bardziej denerwowała głośna muzyka, ale na nią też znalazło się lekarstwo. Po prostu wsiedliśmy do auta, bo Basia miała dosyć kąpieli, a do tego zaczęło ściemniać się.

Pięknie jest nad zalewem, nie wiem czy dłużej, ale przez chwilę wieczornego pobytu, to na pewno.