Zaznacz stronę

Trzeba być masochistą, żeby mieć zadowolenie w przemęczeniu. Takowym nie jestem, ale dzisiejsze wyczerpanie daje mi sporo satysfakcji. Dla pełni ukontentowania stała się reakcja pozytywna, czyli dostałem zastrzyk energii w kierunku dalszego działania.

Cud? Nie! Po prostu wcale się nie zmęczyłem, ale rozgrzałem do pracy. Ciekawe co z tej rozgrzewki wyniknie? Jest poniedziałek, mądrość ludowa nakazuje wierzyć, że jak zaczyna się tydzień, tak będzie do jego końca… Zobaczymy!