Powinienem być zadowolony, a jestem? No, nie wiem, nie wiem…
Jasne, że jestem! „Ruszyła maszyna po szynach ospale”, dłuższa przerwa w pisaniu wpłynęła dobrze na dzisiejsze efekty. Co prawda siedziałem nad klawiaturą długo, co prawda, gdybym pisał prozę, to miałbym chyba dwa rozdziały. W dramacie tak nie jest, przynajmniej u mnie. Pisanie to jedno, a cała część opisowa to sprawa inna, żmudne siedzenia i przypisywanie ról.
Zobaczymy jutrzejsze efekty, chciałbym zakończyć środkowy akt i coś jeszcze wiecej napisać, ale lepiej nie przesadzać.