Zaznacz stronę

Wczoraj minęły dwa lata od śmierci Jadwigi, mojej najstarszej siostry. Pożegnała się z tym światem tuż przed wybuchem pandemii. Podejrzewamy w rodzinie, że gdyby żyła dłużej, wirus dałby się jej we znaki jeszcze bardziej, niż cierpienia, których doznała.

Dzisiaj odwiedziliśmy moją drugą w kolejności siostrę, czyli Barbarę. Razem z nią udaliśmy się do Żor na grób Jadzi. Krótka modlitwa, chwila zadumy. Czy tylko tyle można dać naszym zmarłym?

Jutro niedziela, dzień odpoczynku. Mogę stwierdzić, że już dzisiaj jestem wypoczęty. Chwila oderwania się od codzienności jest jak ożywcza kroplówka.