Wymyśliłem bajeczkę na dobranoc
Taki dom
Dom pełen samotności,
W nim motyl ciszy gości,
Mysz tu nie piśnie nawet,
Wszystko mało ciekawe.
W tym domu pełnym ciszy,
W rogu ścian całkiem łysych,
Na pajęczynie pająk
Ofiarą swą się zajął.
W domu pełnym tęsknoty
Wzrok się zamienia w dotyk,
A kurze pod tapczanem
Snują się jak pijane.
Tu, gdzie kran płacze kroplą,
Gdzie liście głaszczą okno,
Na kogoś, który ziewa.
Kalendarz się pogniewał.