Dołowanie nastroju jest ludzką przypadłością, z którą trzeba walczyć, żeby nie popaść w stan głębszej depresji. Sztuką jest umiejętność w odpowiednim momencie wykazać odruch samoobronny i zacząć odbijać się od dna. Trzeba też znać siebie na tyle, żeby wiedzieć jakimi instrumentami zareagować.
Nie ukrywam, że dzisiejszy biomet, wiadomości biegunowo różne w korzyści na przyszłość spowodowały wysoki poziom pesymizmu. Długo się nie zastanawiałem, zrobiłem pierwszy krok w kierunku wyjścia na pozytywny poziom. Zwykle to właśnie działanie daje światło we mgle umysłowej. Co zrobiłem?
Zacząłem sprzątać mieszkanie, a głównie moją pracownię, bo większości porządek jest. Wystarczyło kilkadziesiąt minut! Mój pokój twórczy jest w jako takim ładzie, co nie znaczy, że w idealnym. To samo stwierdzić muszę o swojej duchowości.
Kolejny raz udało się nie zwariować, nie popaść w marazm.