Zaznacz stronę

Staram się używać słów, których znaczenie znam, a także które nie spowodują niezrozumienia u osób, z którymi kontaktuję się w życiu codziennym. Pozwalam sobie na stosowanie wiedzy zaczerpniętej z różnych słowników w celu ubarwienia tekstu, lecz nie idę w kierunku zbytniego ubarwienia wyrazami z przeróżnych słowników. Wolę być zrozumiany, niż fałszywie enigmatyczny, bo erudycja częściej odpycha, niż zjednuje sobie zwolenników.

Są wyrazy, które znam, których chętnie używałbym, ale nie robię tego z paradoksalnego powodu. Są stosowane, lecz w znaczeniu, którego nie znaczą. Przykładem nich będzie oportunizm.

Oportunista nie jest osobą stwarzającą opór, wieczny kontestator albo bezmyślny przeciwnik. Śmieszy mnie, kiedy ktoś używa tego słowa właśnie w powyższym znaczeniu. Jeśli słyszę to od lektora w filmie, to już nie śmieszy, ale napawa niechęcią do oglądania.