Zaznacz stronę

I ruszyło co nieco, doczekałem się takiego stanu umysłu, z którym mogę pracować według swojego planu. Jeden tekst napisany nieco wcześniej, a teraz wyklepałem taką bzdurę:

Nie czekaj na starość,

Ona przyjdzie sama,

Wkroczy pełną parą

Jak bombowy zamach.

Strzeli ostro w plecach,

Oślepi konkluzją,

Której nie zaprzeczaj,

Bo już będzie późno.

To jutro skończę albo o świcie, albo w popołudnie… A może nawet dzisiaj. Wypiję herbatę, ona rozjaśni mi wyobraźnię.