Zaznacz stronę

Czterdziesta rocznica śmierci mojego ojca. On był dobrym człowiekiem, teraz widzę do doskonale, chociaż dawniej nie zawsze prawidłowo odczytywałem jego intencje. Być może dystans wiekowy, być może różnice pokoleniowego odczytywania wartości. Urodzony w 1904 roku, był dla mnie jakby z XIX wieku. Do tego dodać należy jego przeżycia wojenne i powojenne kłody rzucane mu przez komuchów.

Tak, jestem przekonany, że żyjąc razem przebywaliśmy w innych czasach. To zjawisko kulturowe zauważam w mojej rodzinie, chociaż w mniej jaskrawych barwach. Ja jestem inny, nasze dzieci są inne, bardziej postępowe, a ja mniej konserwatywny.

Ojcu zawdzięczam wiele, tego nie ukrywam. Jego wpływ na rozwój mojego intelektu jest niepodważalny. Dzięki niemu funkcjonują w mojej psychice hamulce, które powodują, że staram się nie szkodzić. Z drugiej strony, hamulce te niejednokrotnie sprawiły, że straciłem szansę na większe zyski i lżejsze życie…

Czy na pewno lepsze?