Zaznacz stronę

Nie będę zaprzeczał, że lubię sobie uciąć popołudniową drzemkę. Budzę się wcześnie, a rzec można, że bardzo wcześnie, więc po obiedzie kilkanaście minut spanka nie jest ekstrawagancją, ani też leniuchowaniem. Oczywiście, nie robię sobie „leżakowania” codziennie, ale często, w efekcie nie muszę wieczorem chodzić spać zbyt wcześnie.

Dzisiaj jednak rozłożyło mnie zupełnie. Oczy zamykały się podczas jedzenia obiadu. Myślałem, że to gwałtowny spadek ciśnienia. Przeanalizowałem wydarzenia dnia, bo mogło się zdarzyć jakieś przepracowanie, przemęczenie.

Tak, przepracowanie! W toku zajęć zapomniałem o drugiej i trzeciej kawie.