Zaznacz stronę

Przedwczoraj zagościła u nas moja siostrzenica Elwira. Na stałe mieszka w Niemczech, do Polski przyjechała na kilka dni załatwić sprawy u notariusza. Przywiozła mi część pamiątek rodzinnych, które wylądowały za granicą w momencie, kiedy zabierała swoją matkę, a moją najstarszą, schorowaną siostrę do swego domu. Większą część archiwalnych artefaktów prześle mi w niedalekiej przyszłości przez właściciela firmy budowlanej, który w jej niemieckim domu przeprowadza remont.

A co znajdowało się w kartonie, który we wtorek otwarłem? Przed wszystkim zdjęcia w ilości niepoliczalnej, będzie tego kilka kilogramów. Poza tym dokumenty mające wartość sentymentalną, ale także historyczną.

Nie wiem, kiedy znajdę czas na zajęcie się porządkowaniem tego.