Zaznacz stronę

Nie nazwę tego brawurowym wejściem w nowe realia kalendarzowe. Nawet nie spodziewałem się podkręcenia obrotów. Właściwie po co? Przecież nie jestem studentem, żaden rok akademicki mi się nie zaczyna. Jednak obiecałem sobie zmianę, chociaż minimalną zmianą trybu życia.

Jest sobota, więc udałem się na wędrówkę, ale zadowolony nie jestem. Było to raczej szlajanie się po Tarnowskich Górach. Pomysł wpadł mi do głowy jeden, żeby wrócić do domu i popchnąć pracę z szopką. Tę ideę zrealizowałem. Tak trzymać!