Zaznacz stronę

Pożegnanie czerwca jest gorące. Jeszcze teraz, kiedy piszę, a za oknem już prawie ciemno, pot spływa mi po plecach. Jeśli coś czuję w tej atmosferze garnka z rosołem, to jest to prosta satysfakcja, że udało się jakoś przeżyć. Nabieram wielkiego szacunku do mieszkańców tropiku, oni mają to na co dzień.

Gorąc chyba powoduje, że przemyślenia dotyczące istnienia człowieka w kosmosie są mało pozytywne:

Kim jesteś mieszkańcu na łebku szpilki,

Napompowany w samouwielbieniu?

Myślisz, że gwiazdy to tylko opiłki,

Które zostały po Ziemi stworzeniu?