Nerwowo rozpoczęty tydzień… nie mam pewności, że dalej potoczy się tym torem. Nie chciałby, bo emocje są złym doradcą, lepiej rozpatrywać okoliczności może nie na chłodno, ale bez niepotrzebnych zgrzytów, które potęgują minusy życia.
Niestety, człowiek nie zawsze potrafi skrócić lejce, rozpędzone rumaki w zaprzęg u biegną na oślep. Nie całkiem tak było, ale powinienem coś zrobić, żeby próg pobudliwości nieco podwyższyć.
Początek tygodnia nie tylko stał pod znakiem ujemnym, plusów było kilka. Kolejna pastorałka, następny krok w kierunku wystawy. Podejrzewam, że zrobi się z tego niezłe widowisko, nie tylko wernisaż.