Zaznacz stronę

Coś chciałbym napisać, nawet tematów pcha się wiele, lecz wydaje mi się, że są oklepane, opisane wielokrotnie. Atmosfera poetycka listopada, która mną zawładnęła, była źródłem wielu utworów różnego poziomu twórców. Nie potrafię znaleźć motywu atrakcyjnego i nowatorskiego.

Może to moja niemoc, może zbyt płytkie podejście do sprawy, powierzchowne traktowanie uczuć tkwiących w sekretnych miejscach przyrody, klimatu, człowieczeństwa. Listopad zwykle kojarzony z zamieraniem, a nawet umieraniem, anabiozą po trochu, musi mieć przecież pierwiastki optymizmu. Muszę je odszukać.