Kolejny artysta i mój kolega przeszedł na drugą stronę wieczności. Kolejny rok codziennych oczekiwań na pandemiczną statystykę, na wiadomości o zgonach różnych ludzi spośród znajomych. Tych dusz artystycznych jest żal jakby dwukrotnie. Po pierwsze dlatego, że byli znajomymi, a po drugie, że do grobu poszedł talent.
Artyści padają jak mrówki,
Przytłoczeni twórczości ciężarem,
Potem wchodząc do Charona łódki
Chcą się przenieść do sławy na stałe.