Zaznacz stronę

Często tak się dzieje, że wymyśla człowiek jakąś frazę, coś wpada do mózgu i chce się to zapisać. No, dobrze! Zapisuję nawet, próbuję dodać ozdobniki, co oczywiście różnie wychodzi, a w konsekwencji zatyka się intelekt. Tak jest w tym przypadku:

Istnieję w iluzji okowach,

Co rzeczywiste w dal odeszło,

Zauroczył mnie baśni powab,

Na jej brzeg przerzuciłem przęsło.

Przęsło utkane z mgieł wieczornych

Nad mętną rzeką zapomnienia.

Anielskiej poszukać chcę formy,

Ale upadam na kamieniach.

Dwie zwrotki nie czynią tekstu. Chaos myśli, kompletny bałagan w logice dochodzenia do pointy. Nic z tych wyrazów nie wynika. Niedorzeczne zdania o wątpliwej wartości.

Pozostawiam do jutra, do lepszej formy.