Psalm frasobliwy
Jezu Frasobliwy z drewna,
Klęczę przed Tobą jak żebrak,
Już nie wiem, o co mam błagać,
Gdy w życiu się nie układa.
Głowę w koronie podpierasz,
Każdy jej cierń Cię uwiera,
Wiem, wiem, to tylko figura!
W realiach tyś w mękach umarł.
Spójrz, ze mnie istota mierna,
Czy łączy nas duch i materia?
W ludzkim działaniu nieraz,
Jedynie podłość jest szczera.
Mistrz w drewnie Cię wyobraził,
Smutek o świat masz na twarzy,
Ja jestem dla świata nikim,
Bez twarzy kawałkiem… lipy.