Takie chwile lubię, siadam i piszę byle co. Jakbym mówił jedynie cichutkim rytmem klawiatury:
Pustka
Wkoło pustka, tylko pustka,
Mam ją w uszach, w oczach, w ustach,
Pustosłowia kęs przeżuwam,
Pustka nad włosami fruwa.
Czuję, człowiek we mnie umarł,
Trwam być może jako mural,
Jak odbicie w pustostanie,
Jak lustrzany chłodny kamień.
Moja dusza śpi za lustrem,
Tam jest takie miejsce puste…
Przeistaczam się jak mistyk
W bezsens bycia rzeczywistym,
Dorabiałem się myśleniem
Nad czymś co jest, chociaż nie jest,
Będąc pustki protoplastą,
Pustkę w sercu mam na własność.