Zaznacz stronę

Jutro zakończymy wypoczynek w Kołobrzegu. Było miło, spokojnie i trochę w wypoczynku męcząco. Robiliśmy wielokilometrowe wypady trochę na deptaku, a większość na plaży, molo i falochronie. O to właśnie chodziło, żeby wrócić do formy, którą straciliśmy w ubiegłym roku podczas choroby i potem w reżimach pandemicznych.

Tak na koniec pobytu przypomniałem sobie „Balladę o Kołobrzegu” Wojciecha Młynarskiego. Cudowna piosenka z dyskretnymi motywami wojskowymi, bo taka była potrzeba w latach 60-tych. My też mamy swoją balladę „… co z plażą gada i w dal odbiega…”. Jutro o tej porze będziemy już faktycznie w dali od fal, ale w bliskości domu.