Zaznacz stronę

Wciąż myślę o utopcach, przychodzą nowe pomysły.

… Siedział na brzegu rzeki pod olchą. Stopy miał zanurzone w wodzie do połowy łydek. Jak później okazało się, w ten sposób zasysał wodę do organizmu. Magazynował ją w sobie, ale wcale nie pęczniał z tego powodu. Nadmiar wypływał z pokaźnych uszów wąskimi strumykami.

Wydawało się, że wpatrzony bezmyślnie w dal nie zauważył podchodzącego młynarza. Ten rzucił kamyk do nurtu w pobliże utopca.

– Chcesz mnie uderzyć głupcze? – warknął demon, co słysząc, wystraszony młynarz zrobił krok do tyłu.

– Myślałem, że drzemiesz – tłumaczył zachowanie. – Siedzisz tak nieruchomo, obserwuję cię od dłuższego czasu.

– Myślę i liczę kwiatki na łące. Wyobraź sobie, że jest ich nieco więcej od strony wioski. Za to od lasu zdecydowanie mniej.

– Po co ci taka wiedza. Nie szkoda czasu na bezsensowne badania?

– Przecież robię to z twojego powodu. Sam mnie prosiłeś, żeby szpiegował wiedźmę!- obruszył się utopiec…”

Bzdury, bajki, niestworzone historie. Młynarz i wiedźma są bohaterami opowiadanie z utopcem w tle. Jest jednak postacią bardzo wyrazistą i kierującą zdarzeniami wikłającymi losy głównych postaci.