40 lat minęło… nie powiem, że minęło jak jeden dzień. Działo się zdecydowanie więcej, niż w ciągu 24 godzin. Tak, dzisiaj są urodziny Mateusza, a jeszcze tak niedawno ja obchodziłem taką rocznicę. Czas leci, ale niesie ze sobą wiele zdarzeń i nich w pamięci zostaną tylko te najszczęśliwsze.
Dzwoniła do mnie Maryla. U nich w Hamburgu też dzisiaj mają święto. Urodził się syn mojego siostrzeńca. Tak się obracają żarna dziejów rodzinnych.