Zaznacz stronę

Wprawdzie do końca lata jest jeszcze miesiąc z hakiem, już teraz łapią mnie nastroje zbliżającej się jesieni. Piszę to bardziej dla wprawy, niż w jakimś konkretnym celu.

Włosy wzburzone poszumem morza,

Jeszcze je muska wieczorna bryza,

Skrył się pod Ziemię słoneczny wozak,

I koniec lata skrycie się zbliża.

Czujesz to przecież, gołe ramiona

Chłód gęsią skórką obficie pokrył.

Błąka się w sercu tęsknoty omam,

Dławiący w gardle i od łez mokry.

Lato nie kończy się, jeszcze zapewne będą piękne dni ostatniej dekady sierpnia, a także wrzesień, który zwykle jest cudowny. Dzień się kończy i wcale nie jestem pewien, czy skończę ten tekst.