Confiteor
Liczę grzechy na palcach,
Już mi ich nie wystarcza,
Nawet tych, co na nogach,
Taka ilość jest mnoga.
Grzechy, grzeszki, upadki,
Część jest zwykłych, część rzadkich.
Diabeł ze mnie się śmieje,
Bowiem tego tyle jest.
Grzech mnie wstydem odymił,
Jak ja mogłem tak czynić!
Palców mam dwie dziesiątki,
Bóg mi więcej poskąpił.
Wiję się w statystyce,
Płaczę i z bólu krzyczę!
Licząc grzechy dla skruchy,
Połamałem paluchy.