Zaznacz stronę

Dzień powinienem skwitować jednym słowem – szczęście. Do tego dodać opadnięcie emocji związane z kontraktem. Wszystko podpisane, zaklepane, teraz tylko należy pracować.

Tylko pracować! Nieraz zdaje mi się, że nie jestem pracoholikiem, ale wariatem. W rozmowie telefonicznej z Markiem stwierdziłem, że im więcej mam obowiązków, tym lepsze przychodzą pomysły. Zobaczymy, czy i tym razem tak będzie.